No to mój pierwszy imagin. Proszę was o komentarze. ;) Napiszcie w komach z kim chcecie następnego.
Komentarz=Szacunek dla autora
Żyła pewna dziewczyna na
imię miała (T.I). Była przepiękna. Długie złote loki delikatnie opadały na jej
ramiona. Oczy miała w kolorze oceanu, piękne i ciemne. Była szczupła. Cerę
miała bladą, a nogi długie i chude. Pracowała w małej kawiarni w centrum
Londynu. Do kawiarenki codziennie przychodził chłopak. Miał słodkie brązowe
loczki i przeurocze dołeczki w policzkach gdy się uśmiechał. Był wysokim i
dobrze zbudowanym mężczyzną. Na imię miał Harry. W kawiarence zawsze zamawiał
to samo: kawę oraz za każdym razem siadał w koncie kawiarni przy oknie.
Przychodził o tej samej godzinie. Często obserwował (T.I). Nie przeszkadzało to
jej jednak. Była strasznie zaintrygowana chłopakiem. Pewnego zimowego
popołudnia Harry jak co dzień przyszedł ale nie usiadł w koncie pomieszczenia
lecz podszedł do kasy gdzie stal (T.I). Zamówił kawę na wynos i poprosił
dziewczynę o numer telefonu uśmiechając się do niej i przy tym pokazując swoje
urocze dołeczki. Była zdziwiona ale postanowiła zaryzykować i podała ciąg
cyferek. Harry podziękował jej i obiecał, że zadzwoni. Tak jak obiecał tak też
zrobił. Zadzwonił do niej wieczorem gdy była już w domu. Umówili się na 15 w
parku w sobotę. Spotkali się dużo rozmawiali i śmiali się. W pewnym momencie
dziewczyna odbiegła od Harrego. Wzięła w ręce trochę śniegu i uformowała z
niego kulkę, a następnie rzuciła nią w chłopaka. Harry stał w miejscu
zdezorientowany lecz po chwili powtórzył czynność (T.I) i z ogromnym uśmiechem
na twarzy rzucił w nią śniegową kulką. To była wyjątkowa zima w Lądynie
ponieważ śnieg rzadko jest tu spotykany. Harry i (T.I) postanowili więc tego
nie zmarnować. Biegali po całym parku rzucając się śnieżkami na przemian. Kiedy
się zmęczyli postanowili ulepić bałwana. Bawili się cudownie. Niestety zimą
szybciej robi się ciemno. Dziewczyna musiała już wracać ale on postanowił, że
ją odprowadzi. Kiedy stali pod jej domem ona zaprosiła chłopaka by się ogrzał i
napił gorącej czekolady. Zgodził się. (T.I) przygotowała napoje i podała jeden
Harremu. Ponownie zaczęli rozmowę na różne tematy. Dowiedzieli się o sobie
wielu nowych rzeczy. Kiedy chłopak wychodziła na pożegnanie pocałował nią w
policzek. Kiedy zamknęła za nim drzwi poczuła, że to nie skończy się na jednym
spotkaniu. Miała rację. Spotykali się na początku tylko co tydzień. Z czasem
stali się przyjaciółmi i widywali się coraz częściej. Oczywiście chłopak tak
jak chodził do kawiarnie nie przerwał swojej czynności. Minęło dobre pół roku.
Był czerwiec, a pogoda była przepiękna. Była sobota (T.I) szykowała się na
spotkanie z Harrym. Ubrała prześliczną, białą i zwiewną sukienkę o kwiecistym
wzorze. Na nagie stopy wsunęła jasno beżowe baleriny, a włosy jak zawsze
spływały falami z jej ramion. Usłyszała dzwonek do drzwi. Delikatnie niczym
nimfa zbiegła po schodkach na korytarz, po czym skierowała się ku wejściu.
Otworzyła drzwi. Na widok chłopaka uśmiechnęła się szeroko i rzuciła mu się w
ramiona. Harry miał na sobie jego ukochane buty czarne rurki i białą koszulę,
która jak zawsze miała odpięte trzy guziki u góry. Szepną dziewczynie na ucho,
że wygląda przepięknie na co ona się zarumieniła i podziękowała. Harry zabrał
(T.I) do parku. Tam gdzie się spotkali po raz pierwszy. Spacerowali pomiędzy
alejkami trzymając się za ręce i co chwila wybuchając śmiechem. Przystanęli
przy jednej ławeczce i usiedli na niej. Harry spojrzał w oczy dziewczyny i po
chwili ciszy wyznał jej miłość. Z początku nie wiedziała co ma zrobić jak
zareagować. Przecież ona też go kochała to dlaczego nie mogła mu
odpowiedzieć??? Może się bała… Może się bała, że ją zrani… Ale kiedy zobaczyła
zrezygnowaną minę chłopaka postanowiła, że nie zmarnuje tej szansy. Odpowiedziała
mu, że też go kocha. Chłopak wstała z ławki i przyciągnął mocno dziewczynę do
siebie. Pocałował ją namiętnie w usta. Byli bardzo szczęśliwi. Harry przytulił
ją mocno do siebie. Postanowili spędzić ten dzień w szczególny sposób. Byli
przepiękną parą kochali się bardzo mocno i nie wiedzieli co by bez siebie
zrobili. Wszyscy mówili, że to para idealna. I tak było naprawdę. Rok później o
tej samej porze w tym samym dniu, miejscu i godzinie na tej samej ławce znów
siedzieli oni i świętowali swoją rocznicę. W pewnym momencie chłopak wstał z
ławki i uklęknął przed dziewczyną wyciągając z kieszeni malutkie pudełeczko i
powiedział ‘’Wiem, że jeszcze mamy dużo czasu jesteśmy młodzi ale ja nie
potrafię bez ciebie żyć i chcę być z Toba na zawsze. Więc (T.I.T.N) czy
zechcesz sprawić abym był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za
mnie???’’ Dziewczynie do oczu napłynęły łzy. Łzy szczęścia. Wykrzyknęła ‘’TAK!!!’’
i rzuciła mu się w ramiona szlochając. Harry wsunął jej na palec pierścionek i
pocałował namiętnie. Byli szczęśliwi dokładnie tak jak w dniu kiedy zostali
parą może i nawet bardziej. Nie było na świecie jeszcze tak wspaniałej pary jak
oni. Byli gotowi zrobić dla siebie wszystko. (T.I) była jedyną dziewczyną
Harrego, którą nikt nie hejtował. Wszyscy ją uwielbiali i nie potrafili by jej
skrzywdzić.
Minął kolejny rok. Dziewczyna stała przed lustrem, a jej najlepsza
przyjaciółka (I.T.N.P) i mama robiły ostatnie poprawki. Jej matka ze łzami w
oczach przytuliła ją mocno do siebie. Do
pokoju wszedł ojciec (T.I) i zapytał ‘’Gotowa??’’. Dziewczyna uśmiechnęła się
szeroko i odpowiedziała ‘’Oczywiście.’’. Tata (T.I) chwycił ją pod rękę i
wyprowadził z pokoju, a następnie oboje zeszli po schodach. Następnie jej
ojciec pomógł wsiąść dziewczynie do auta i pojechali do kościoła. Kiedy już
stali przed drzwiami dziewczynę ogarnął ogromny stres. Chciała aby ten dzień
był idealny mocniej chwyciła tatę i w tym momencie drzwi otworzyły się. Do jej
uszu dobiegły pierwsze takty marszu weselnego. Wszystkie pary oczu zwróciły się
na dziewczynę w pięknej, długiej i śnieżno-białej sukni oraz bukietem jej
ulubionych niebieskich róż w rękach. Ona natomiast spojrzała przed siebie,
gdzie przed ołtarzem stal on. Jej ukochany, z którym za chwilę się zwiąże na
zawsze i będzie nosiła jego nazwisko. Powolnym krokiem ruszyła do przodu. Kiedy
była już przy nim ojciec oddał jej rękę Harremu. Kiedy już stali tam oboje
patrząc sobie w oczy ksiądz w końcu ich zapytał: ‘’Czy ty Harry Stelesie
bierzesz sobie za żonę (T.I.T.N) i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz, że nie opuścisz jej aż do śmierci?’’ ‘’Tak.’’ Harry włożył jej na palec
obrączkę ‘’A czy ty (T.I.T.N) bierzesz sobie za męża Harrego Stylesa i
ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz go aż
do śmierci?’’ ‘’Tak.’’. Dziewczyna uczyniła to samo co chłopak i włożyła mu na
palec obrączkę. Po tej czynności ksiądz ogłosił ‘’Na mocy prawa udzielonego mi
przez kościół ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować.’’. Ich usta
złączyły się w czułym i namiętnym pocałunku. Usłyszeli głośne brawa ale nie
zwracali na to uwagi w tym momencie byli tylko oni cały świat nagle przestał
dla nich istnieć. Kiedy się od siebie oderwali z wielkimi uśmiechami na
twarzach odwrócili się i wyszli z kościoła. Pojechali do lokalu gdzie odbył się
ich ślub. Podczas jedzenia nowożeńcy wstali. Harry delikatnie zapukał w
kieliszek łyżeczką na znak, że chce coś ogłosić. Wszyscy spojrzeli na nich ze
zdziwieniem. Harry odezwał się ‘’Chcielibyśmy coś ogłosić.’’ ‘’Jestem w
pierwszym miesiącu ciąży’’ dokończyła już za niego dziewczyna. Zebrani zaczęli
im gratulować, a reszta zespołu Harrego rozpoczęła kłótnię kto będzie
chrzestnym dziecka. Z powodu ciąży ukochanej Harry starał się przebywać w domu
jak najczęściej. Regularnie jeździli na badania. Okazało się, że to będzie
dziewczynka. Harry bardzo się ucieszył, ponieważ zawsze chciał mieć córeczkę,
której dał by na imię Dracy.
Pewnej nocy (T.I) obudziła się. Miała ostre
skurcze i odeszły jej wody. Szturchnęła swojego męża by się obudził. Harry
spanikował i zadzwonił na pogotowie. Po 5 minutach, które trwały dla niego jak
wieczność przyjechało pogotowie. Zabrali ją i Harrego do szpitala. Na miejscu nie pozwolili mu wejść do Sali razem z (T.I).
Chłopak usiadł na krzesełku i próbował zatrzymać cisnące się łzy. Tak bardzo
bal się, że może stracić swój skarb. Trzęsącymi się rękoma wyciągnął telefon i
zadzwonił do chłopaków. Przyjechali w ciągu 12 minut. Wszyscy przytulili mocno
przyjaciela i zaczęli go pocieszać. Perrie, Eleanor i Danielle cicho szlochały.
W końcu po 5 godzinach z Sali wyszedł lekarz cały we krwi. Chłopak poderwał się
z miejsca i zapytał co jest z jego żoną ‘’Żyje ale jest bardzo słaba. Ta noc
będzie dla niej decydująca jeśli przeżyje ją to będzie coraz lepiej. Ale szanse
są bardzo marne, ponieważ straciła zbyt dużo krwi. Z dzieckiem wszystko jest
dobrze za chwilę jedna z pielęgniarek przyniesie je. Może pan do niej wejść.’’.
Chłopak od razu wszedł i usiadł przy łóżku. Chwycił ją za rękę i nie wytrzymał.
Rozpłakał się jak małe dziecko. (T.I) spojrzała na niego i powiedziała słabym
głosem ‘’Harry ja umieram. Ja to czuję. Nie przeżyję tej nocy. Proszę pamiętaj
o mnie i wychowuj naszą córeczkę. Obiecaj mi, że się nie załamiesz i będziesz
silny. Znajdziesz sobie kogoś kogo będziesz kochał tak samo jak mnie.’’ ‘’Nie
mogę ci tego obiecać ty jesteś dla mnie tą jedną jedyną kocham cię najmocniej w
świecie. Ciebie i naszą małą Dracy. Ale obiecuję, ci że będę silny i dam sobie
radę.’’. Po tych słowach dziewczyna się uśmiechnęła do niego i pocałowała
delikatnie w usta, a do Sali weszła pielęgniarka z dzieckiem na ręku. Podała
malutką Dracy (T.I) i wyszła. Dziewczyna uśmiechnęła się do maleństwa, ucałowała je w czoło i powiedziała ‘’Kocham
was najmocniej na świecie. Obiecuję wam, że będę się opiekować wami.’’. Po tych
słowach maszyna do której była poprzyczepiana (T.I) zaczęła wariować.
Dziewczyna zamknęła oczy i odeszła. Harry usłyszał ciągły odgłos maszyny.
Daracy zaczęła płakać chłopak wziął ją na ręce i zaczął wzywać pomoc. Lekarze
kazali mu wyjść. Podał malutką dziewczynkę Daniell i jeszcze bardziej się
rozpłakał i w złości zaczął kopać w ścianę. Z Sali wyszli zrezygnowani lekarze.
Powiedzieli mu, że jego żona, jego ukochana (T.I) nie żyje. Odeszła z tego
świata już na zawsze. Nie wróci. Zaczął na nich krzyczeć dlaczego jej nie
pomogli, dlaczego nic nie zrobili. Zrozpaczony usiadł na krzesełku i zakrył
dłońmi twarz. Zrozumiał, że nie będzie już siedział wieczorami z ukochaną w
salonie. Nie będzie go nikt budził czułymi pocałunkami. Nie będzie mógł razem z
nią uczyć malutkiej Dzracy chodzić ani mówić. Właśnie. Co z Dracy co z owocem
ich miłości. Co on zrobi kiedy malutka zapyta gdzie jej mamusia? Czy on w ogóle
poradzi sobie sam z nią? Wtedy przypomniały mu się słowa (T.I) ‘’Obiecaj mi, że
się nie załamiesz i będziesz silny.’’. Muszę dać radę obiecałem jej to.
Obiecałem, że będę silny.
***
-Czyli to przeze mnie
mamusia nie żyje?? - Spytała Dracy
-Nie słoneczko. Mamusia umarła dla ciebie. żebyś ty mogła teraz żyć i być tu razem ze mną.- Odpowiedział jej Harry.
-Ale dlaczego odeszła?? Tak bardzo chciała bym ją zobaczyć, kocham ją.
–Ona też ciebie kocha tak samo jak ja. A teraz połóż kwiatki na grobie i idziemy.
Dracy położyła na grób piękny bukiet niebieskich róż. Taki sam jak (T.I) miała na ślubie. Taki sam jak dostawała od Harrego. Mężczyzna chwycił dziewczynkę za rączkę i poszli do domu.
-Nie słoneczko. Mamusia umarła dla ciebie. żebyś ty mogła teraz żyć i być tu razem ze mną.- Odpowiedział jej Harry.
-Ale dlaczego odeszła?? Tak bardzo chciała bym ją zobaczyć, kocham ją.
–Ona też ciebie kocha tak samo jak ja. A teraz połóż kwiatki na grobie i idziemy.
Dracy położyła na grób piękny bukiet niebieskich róż. Taki sam jak (T.I) miała na ślubie. Taki sam jak dostawała od Harrego. Mężczyzna chwycił dziewczynkę za rączkę i poszli do domu.
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj :)
http://scare-fanfiction.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html
Alex poryczałam się i kto k=to? no oczywiscie Skelliy i kiedy wstawisz tom serie ;3 ;3 ;3
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wstawię tom serię bo ona nie do końca jest o 1D. ;3
OdpowiedzUsuńCudowny ! Zapraszam do mnie ------> http://welcome-to-polish.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń