piątek, 24 stycznia 2014

4. Zayn cz. 3

Tak bardzo was przepraszam, że nie dodawałam tak długo imaginów ale jestem teraz w takiej klasie w której o czas dla siebie tym bardziej dla bloga naprawdę trudno... No więc powracam z 3 częścią Zayna mam nadzieję, że się spodoba. 

Komentarz=szacunek dla autora

Obudziło mnie delikatne stukanie deszczu o szybę. Leniwie otwarłam oczy i zaspana podeszłam do okna. Przez moment wsłuchiwałam się w tę przepiękną muzykę. W większości ludzie nie lubią deszczu ale nie ja. Dla mnie jest on taki piękny, taki… magiczny?? Tak magiczny i cudowny. Chwilę mojej rozkoszy przerwały hałasy z dołu. Powoli zeszłam na parter sprawdzić co się stało. W sumie co się mogło stać… Już wczoraj się dowiedziałam, że chłopcy są zdolni do wszystkiego tak, że jedyne czego się teraz bałam było dowiedzenie się co wykombinowali. Kiedy tylko weszłam do salonu od razu się schyliłam. Tuż nad moją głową przeleciała poduszka! Dobrze, że mam dobry refleks. Chłopcy w najlepsze mieli bitwę na poduszki, a salon wyglądał gorzej niż po przejściu tornado. Jestem tylko ciekawa kto to wszystko posprząta.
-UWAGA!!! – Krzyknął Lou ale trochę za późno. Dostałam z poduszki w głowę. Spojrzałam na rechoczącego Hazze, który przed chwilą we mnie trafił. Szybko niczym błyskawica podniosłam poduszkę i zanim lokers się zorientował jasiek trafił w jego czułe miejsce. Kurde no czy ja zawsze muszę tam trafiać?? Teraz to ja się śmiałam z resztą chłopaków a Harry chwycił się tam gdzie słońce nie dociera i zawył z bólu. Chyba trochę za mocno. Rozpoczęła się ostra walka. Nie wiem kto wygrał ale w pewnym momencie wylądowałam pod Zaynem, który zaczął mnie łaskotać i to tam gdzie mam najgorsze łaskotki. Kurde rozgryzł mnie. Śmiałam się jak głupia, a mulat ani myślał żeby przestać.
-Zayn… Prze… przestań… proszę!!! – Krzyczałam przez śmiech. Aż zaczęły mi lecieć łzy.
-Niech się zastanowię… - Przestał na chwilę zamyślając się i dając mi przy okazji chwilę wytchnienia. Chłopak spojrzał na mnie z łobuzerskim uśmiechem. – A dostanę coś za to??
-No nie wiem… A co byś chciał?? – Zapytałam. Zayn tylko wskazał na swój policzek. Buziaczek?? No dobra. Powoli przybliżyłam swoją twarz i kiedy miałam już go pocałować mulat przekręcił swoja twarz złączając nasze usta w czułym lecz krótkim pocałunku.
-Ej no!! – Zawołałam nie mogąc powstrzymać uśmiechu. – Miał być w policzek!!
-No właśnie Zayn miał być w policzek!!! – Krzyknął Niall 
-Zazdrościsz?? – Odgryzł się mulat wciąż przygniatając mnie go podłogi.
-Może… - Zamyślił się Irlandczyk kiedy ja spaliłam buraka. Jak ja nienawidzę moich rumieńców… Grrrr.
-Niall czyżbyś się zakochał? – Zapytał z szelmowskim uśmieszkiem Hazza
-Nie (T.I) jest już zajęta. – Powiedział po czym walnął się w twarz. – Mam za długi język. – Spojrzałam na nich z przerażeniem każdy rechotał tylko Zayn przypominał buraka.
-Wiecie co może zostawimy ich samych… -Bardziej stwierdził niż zapytał Liam i wygoniła chłopaków z salonu oraz sam się ulotnił. Spojrzałam na Malika z zdezorientowaniem wymalowanym na twarzy. Chłopak wstał ze mnie wreszcie pomagając mi wstać.
-Chodźmy na taras. – Powiedział, a ja poczłapałam za  nim. Kiedy już wyszliśmy owiało mnie przyjemnie orzeźwiające powietrze. Spojrzałam wyczekująco na mulata, który z bezradnością wpatrywał się przed siebie.  
-Zayn… O co chodziło Niallowi z tym że już jestem zajęta??
-Bo ja wczoraj podczas tego pocałunku uświadomiłem sobie, że ja się w tobie zakochałam, i to od pierwszego wejrzenia. Naprawdę ciebie kocham. Kiedy zobaczyłem jak płaczesz w tym parku skulona i taka bezbronna wiedziałem, że nie mogę przejść tak obojętnie. Później kiedy opowiedziałaś mi o twoim ojcu to zacząłem w myślach pytać siebie dlaczego wcześniej ciebie nie spotkałem i nie mogłem obronić przed tym tyranem… Zapobiec kolejnym twoim siniakom i cięciom, wszystkiemu co ciebie dotąd spotkało ze strony ojca. Kocham cię. – Pojedyncza łaza spłynęła mi po policzku. Mulat przybliżył się do mnie ocierając ją kciukiem. – Zrozumiem jeśli nie odwzajemniasz mojego uczucia ale wiedz, że już nie pozwolę tobie wrócić do tego tyrana. – Wtuliłam się w niego mocno rozklejając się całkowicie. To co powiedział było takie słodkie i urocze oraz przepełnione miłością.
-Zayn ja ciebie też kocham.            


2 komentarze: