niedziela, 5 stycznia 2014

2. Zayn cz.1


Dzisiaj dodaję kolejny imagin z Zaynem <3 

Komentarz=Szacunek dla autora


Drogi pamiętniczku…
Ja już dłużej tak nie wytrzymam! Żyję w rutynie która z każdym dniem coraz bardziej ‘’wysysa’’ ze mnie emocje. Wstaję rano, idę do szkoły, słucham nieprzyjemne słowa kierowane do mnie, wracam, jestem bita przez ojca, odrabiam lekcje, wyżalam się tutaj, biorę moją kochaną przyjaciółkę, która daje mi ulgę, myję się i idę spać… I tak dzień w dzień! W dodatku staję się osobą obojętną na wszystko! Już dawno straciłam nadzieję na lepsze jutro… Jak to mówią ‘’Nadzieja matką głupich’’.
***
Zamknęłam zeszyt i schowałam go dobrze. Poszłam w stronę drzwi i zakluczyłam je by niechciany gość mi nie przerwał. Wzięłam z biurka mały prostokątny, metalowy przedmiot i usiadłam pod ścianą. Podwinęłam rękaw bluzy i przez chwilę obracałam w dłoni moją wybawicielkę. Jedyną ‘’przyjaciółkę’’. Uśmiechnęłam się i zrobiłam pierwsze cięcie i od razu sobie przypomniałam jak za pierwszym razem bolało mnie to. Teraz nie czuję żadnego bólu tylko czystą przyjemność pewnego rodzaju ulgę. Kolejne cięcie i jeszcze jedno i następne. Z zaciekawieniem wpatrywałam się w kapiącą krew z mojej ręki. Na jasnych panelach pojawiła się szkarłatna kałuża z krwi. Poczułam jak moje powieki stają się coraz cięższe. Poderwałam się z podłogi i poszłam do łazienki obmyć rękę. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam tam dziewczynę, która już dawno nie zaznała miłości od bliźniego, z mnóstwem siniaków na ciele oraz pokaleczonymi rękoma. Jej Twarz nie wyrażała żadnych emocji. Kruczoczarne włosy były posklejane, a zielone oczy już dawno straciły swój blask. Nie pamiętała kiedy ostatnio usta wykrzywiły się w przepiękny uśmiech, który wszyscy tak kochali. Przepłukałam twarz i rozczesałam posklejane włosy. Wróciłam do pokoju wzięłam telefon i słuchawki. Otworzyłam okno i wyszłam przez nie na dwór. Pewnie dziwi was dlaczego przez okno. Otóż wolała bym uniknąć spotkania z ojcem i kolejnych siniaków. Pokierowałam się w stronę parku nasuwając kaptura na głowę i wkładając słuchawki do uszu. Usiadłam na ławce. Zaczęłam obserwować roześmiane dzieciaki bawiące się wraz z swoimi matkami. Tak bardzo chciała bym wrócić do mojego dzieciństwa. Do momentu kiedy to ja bawiłam się z moją mamą. Niestety ona zginęła w wypadku. Tata się załamał i zaczął pić, co za tym Idzi tracić panowanie nad sobą. Łatwo się wkurwiał więc żeby odreagować bije mnie. Poczułam, że ktoś siada obok mnie. Odwróciłam głowę od niechcenia by sprawdzić kto to jest. Zobaczyłam Mulata z kruczoczarnymi włosami. Takimi jak moje. Co ja mówię moje są kompletnie zaniedbane, a jego? Chłopak spojrzał na mnie. Jego usta poruszyły się. Ściągnęłam szybko słuchawki i zapytałam:
-Przepraszam co mówiłeś?
-Pytałem się dlaczego okaleczasz siebie. – Spojrzałam na rękę. Mój rękaw był podwinięty delikatnie przez co ukazywał kilka cięć.
-Nie powinno cię to interesować. – Odpowiedziałam
-Pewnie boisz się mi zaufać ale wież mi czasem lepiej wyżalić się komuś nieznajomemu. – Chłopak spojrzała ma mnie swoimi pięknymi brązowymi oczami. Postanowiłam zaryzykować i opowiedziałam mu wszystko i znowu się rozpłakałam. Mulat przytulił mnie bez słowa. Chwilę tak siedzieliśmy w ciszy aż chłopak powiedział:
-Nie możesz tam wrócić. Chodź ze mną.
-Ale ja ciebie zupełnie nie znam! – Zaprotestowałam.
-Zayn miło mi. A ty jak masz na imię?
-(T.I) – Odpowiedziałam, a na moją twarz wkradł się mały uśmiech. Po raz pierwszy od śmierci mamy! To dla mnie wielkie osiągnięcie!
-No to teraz się znamy wstawaj idziemy do twojego nowego domu. – Powiedział jakby to było zupełnie normalną rzeczą!
-Ale Zayn…
-Nie ma żadnego ale idziesz ze mną i koniec nie wrócisz do tego tyrana no chyba, że po rzeczy! – Powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu. Już chciałam coś powiedzieć ale chłopak Pociągnął mnie w stronę chyba swojego samochodu. Tak jak myślałam szliśmy do jego samochodu. Jak na gentelmana przystało otworzył mi drzwi, a później okrążył samochód i wsiadł na miejsce kierowcy. Całą drogę przemilczałam. Zatrzymaliśmy się pod przepiękną villą.
 Nie wierzyłam własnym oczom! Chwilę wpatrywałam się w dom aż Zayn otworzył mi drzwi i podał rękę by pomóc mi wysiąść. Weszliśmy do środka gdzie było jeszcze piękniej niż na zewnątrz! Mieszkanie było urządzone w stylu nowoczesnym. 
-Chciała byś się wykąpać?? – Zapytał a ja pokiwałam tylko głową na tak. – Poczekaj zaraz przyniosę ci świeże ciuchy. Łazienka jest tam pokazał mi, a później jak sądzę skierował się w stronę sypialni albo garderoby. Ja natomiast poszłam do łazienki. Po chwili Zayn przyniósł mi jakieś jego spodnie i bluzkę. Oddał mi rzeczy i wyszedł z pomieszczenia. Wzięłam odprężający prysznic i od razu odetchnęłam z ulgą. Kiedy skończyłam włożyłam na siebie jego ubrania i zaciągnęłam się ich zapachem. Wyszłam i poszłam do kuchni gdzie urzędował mulat. Kiedy spojrzał na mnie uśmiechnął się i powiedział
-Słodko wyglądasz w moich rzeczach. – Poczułam, że się rumienię i odwróciłam twarz w inną stronę i wymamrotałam ciche dziękuję. Chłopak kazał mi usiąść i opatrzył mi  moje świeże cięcia. Po skończeniu spojrzał mi w oczy i zapytał:
-Możesz mi coś obiecać? – Skinęłam głową na tak. – Nigdy więcej się nie tnij.
Powiedział i mnie mocno przytulił co odwzajemniłam. Tego było mi trzeba. Poczułam  się jakoś dziwnie bezpiecznie. Moja podświadomość mówiła mi że on mnie nigdy nie skrzywdzi. 

         


4 komentarze:

  1. świetny ;)) nie moge sie doczekac kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Awards ;) Więcej informacji tutaj: midnight-niall-horan-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. alexa wstawiasz tom serie z nami ;3 ;3 plzzzzzz

    OdpowiedzUsuń