Dzisiaj dodaję kolejny imagin z Zaynem <3
Komentarz=Szacunek dla autora
Drogi pamiętniczku…
Ja już dłużej tak nie wytrzymam! Żyję w rutynie która z każdym dniem
coraz bardziej ‘’wysysa’’ ze mnie emocje. Wstaję rano, idę do szkoły, słucham
nieprzyjemne słowa kierowane do mnie, wracam, jestem bita przez ojca, odrabiam
lekcje, wyżalam się tutaj, biorę moją kochaną przyjaciółkę, która daje mi ulgę,
myję się i idę spać… I tak dzień w dzień! W dodatku staję się osobą obojętną na
wszystko! Już dawno straciłam nadzieję na lepsze jutro… Jak to mówią ‘’Nadzieja
matką głupich’’.
***
Zamknęłam zeszyt i schowałam go
dobrze. Poszłam w stronę drzwi i zakluczyłam je by niechciany gość mi nie
przerwał. Wzięłam z biurka mały prostokątny, metalowy przedmiot i usiadłam pod
ścianą. Podwinęłam rękaw bluzy i przez chwilę obracałam w dłoni moją
wybawicielkę. Jedyną ‘’przyjaciółkę’’. Uśmiechnęłam się i zrobiłam pierwsze
cięcie i od razu sobie przypomniałam jak za pierwszym razem bolało mnie to.
Teraz nie czuję żadnego bólu tylko czystą przyjemność pewnego rodzaju ulgę.
Kolejne cięcie i jeszcze jedno i następne. Z zaciekawieniem wpatrywałam się w
kapiącą krew z mojej ręki. Na jasnych panelach pojawiła się szkarłatna kałuża z
krwi. Poczułam jak moje powieki stają się coraz cięższe. Poderwałam się z
podłogi i poszłam do łazienki obmyć rękę. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam tam
dziewczynę, która już dawno nie zaznała miłości od bliźniego, z mnóstwem
siniaków na ciele oraz pokaleczonymi rękoma. Jej Twarz nie wyrażała żadnych
emocji. Kruczoczarne włosy były posklejane, a zielone oczy już dawno straciły
swój blask. Nie pamiętała kiedy ostatnio usta wykrzywiły się w przepiękny
uśmiech, który wszyscy tak kochali. Przepłukałam twarz i rozczesałam posklejane
włosy. Wróciłam do pokoju wzięłam telefon i słuchawki. Otworzyłam okno i
wyszłam przez nie na dwór. Pewnie dziwi was dlaczego przez okno. Otóż wolała
bym uniknąć spotkania z ojcem i kolejnych siniaków. Pokierowałam się w stronę
parku nasuwając kaptura na głowę i wkładając słuchawki do uszu. Usiadłam na
ławce. Zaczęłam obserwować roześmiane dzieciaki bawiące się wraz z swoimi
matkami. Tak bardzo chciała bym wrócić do mojego dzieciństwa. Do momentu kiedy
to ja bawiłam się z moją mamą. Niestety ona zginęła w wypadku. Tata się załamał
i zaczął pić, co za tym Idzi tracić panowanie nad sobą. Łatwo się wkurwiał więc
żeby odreagować bije mnie. Poczułam, że ktoś siada obok mnie. Odwróciłam głowę
od niechcenia by sprawdzić kto to jest. Zobaczyłam Mulata z kruczoczarnymi
włosami. Takimi jak moje. Co ja mówię moje są kompletnie zaniedbane, a jego?
Chłopak spojrzał na mnie. Jego usta poruszyły się. Ściągnęłam szybko słuchawki
i zapytałam:
-Przepraszam co mówiłeś?
-Pytałem się dlaczego okaleczasz
siebie. – Spojrzałam na rękę. Mój rękaw był podwinięty delikatnie przez co
ukazywał kilka cięć.
-Nie powinno cię to interesować.
– Odpowiedziałam
-Pewnie boisz się mi zaufać ale
wież mi czasem lepiej wyżalić się komuś nieznajomemu. – Chłopak spojrzała ma
mnie swoimi pięknymi brązowymi oczami. Postanowiłam zaryzykować i opowiedziałam
mu wszystko i znowu się rozpłakałam. Mulat przytulił mnie bez słowa. Chwilę
tak siedzieliśmy w ciszy aż chłopak powiedział:
-Nie możesz tam wrócić. Chodź ze
mną.
-Ale ja ciebie zupełnie nie znam!
– Zaprotestowałam.
-Zayn miło mi. A ty jak masz na
imię?
-(T.I) – Odpowiedziałam, a na
moją twarz wkradł się mały uśmiech. Po raz pierwszy od śmierci mamy! To dla
mnie wielkie osiągnięcie!
-No to teraz się znamy wstawaj
idziemy do twojego nowego domu. – Powiedział jakby to było zupełnie normalną rzeczą!
-Ale Zayn…
-Nie ma żadnego ale idziesz ze
mną i koniec nie wrócisz do tego tyrana no chyba, że po rzeczy! – Powiedział
tonem nieznoszącym sprzeciwu. Już chciałam coś powiedzieć ale chłopak Pociągnął
mnie w stronę chyba swojego samochodu. Tak jak myślałam szliśmy do jego
samochodu. Jak na gentelmana przystało otworzył mi drzwi, a później okrążył
samochód i wsiadł na miejsce kierowcy. Całą drogę przemilczałam. Zatrzymaliśmy
się pod przepiękną villą.
Nie wierzyłam własnym oczom! Chwilę
wpatrywałam się w dom aż Zayn otworzył mi drzwi i podał rękę by pomóc mi
wysiąść. Weszliśmy do środka gdzie było jeszcze piękniej niż na zewnątrz!
Mieszkanie było urządzone w stylu nowoczesnym.
-Chciała byś się wykąpać?? –
Zapytał a ja pokiwałam tylko głową na tak. – Poczekaj zaraz przyniosę ci świeże
ciuchy. Łazienka jest tam pokazał mi, a później jak sądzę skierował się w
stronę sypialni albo garderoby. Ja natomiast poszłam do łazienki. Po
chwili Zayn przyniósł mi jakieś jego spodnie i bluzkę. Oddał mi rzeczy i
wyszedł z pomieszczenia. Wzięłam odprężający prysznic i od razu odetchnęłam z
ulgą. Kiedy skończyłam włożyłam na siebie jego ubrania i zaciągnęłam się ich
zapachem. Wyszłam i poszłam do kuchni gdzie urzędował mulat. Kiedy spojrzał na
mnie uśmiechnął się i powiedział
-Słodko wyglądasz w moich
rzeczach. – Poczułam, że się rumienię i odwróciłam twarz w inną stronę i
wymamrotałam ciche dziękuję. Chłopak kazał mi usiąść i opatrzył mi moje świeże cięcia. Po skończeniu spojrzał mi
w oczy i zapytał:
-Możesz mi coś obiecać? –
Skinęłam głową na tak. – Nigdy więcej się nie tnij.
Powiedział i mnie mocno przytulił
co odwzajemniłam. Tego było mi trzeba. Poczułam
się jakoś dziwnie bezpiecznie. Moja podświadomość mówiła mi że on mnie
nigdy nie skrzywdzi.
świetny ;)) nie moge sie doczekac kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards ;) Więcej informacji tutaj: midnight-niall-horan-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńalexa wstawiasz tom serie z nami ;3 ;3 plzzzzzz
OdpowiedzUsuńmulat przytuliłA???? xd
OdpowiedzUsuń