sobota, 25 stycznia 2014

5. Zayn cz. 4

Tak bardzo was przepraszam, że ten imagin będzie taki krótki ale zupełnie nie wiedziałam jak go napisać!! Od razu mówię (piszę), że to jeszcze nie koniec tego imagina i będzie miał trochę tych części. A teraz zapraszam do czytania. ;)  

Komentarz=szacunek dla autora

Trzy lata później

-Cześć wszystkim!! – Powiedział Zayn do kamerki laptopa tuląc do siebie malutką Lucy. – (T.I) chodź do nas. – Zwrócił się do mnie szeroko uśmiechnięty. Rok po tym jak wyznaliśmy sobie miłość Mulat oświadczył mi się i wzięliśmy ślub, a pięć miesięcy temu na świat przyszła nasza malutka Lucy. Zayn jest cudownym ojcem i mężem. Jest ze mnie naprawdę przeogromna szczęściara. Mój ojciec… właściwie nie wiem co z nim jest teraz. Stwierdziłam, że nie chcę mieć z nim nic do czynienia i nie zamierzam zgłaszać tego co mi robił na policję bo po co. Poco robić sobie nowe kłopoty. Tak jest nam dobrze. Aktualnie jestem szczęśliwą matką i żoną. One Direction wciąż istnieje i nadal jest najpopularniejszym boy bandem na całym świecie. Wracając do rzeczywistości mój kochany mulat patrzy na ekran laptopa to na mnie z rozdziawioną gębą, a ja próbuję powstrzymać śmiech. Tak to jest jak się robi tweetcam raz na ruski rok. Lawina pytań o wiele, wiele dłuższa niż zawsze, a putań przybywa i przybywa nie da rady nadążyć żeby cokolwiek przeczytać.
-Kurcze kocham was wszystkie i  to mocno ale przystopujcie z pytaniami bo nie mogę nawet jednego przeczytać. – Uśmiechnął się – O teraz o wiele lepiej. Dlaszego…

3 komentarze: